Model: FSO Syrena 100
Lata produkcji: 1957 - 1960
Silnik S15: R2; 746 ccm; 27 KM
Seria: Kultowe Auta PRL-u nr 107. / DeAgostini.
Jak już
pisałem przy okazji Warszawy 200, rok 1957 był owocny dla polskiej motoryzacji. To właśnie w 57. ruszyła produkcja pierwszego ( i jak się potem okazało jedynego) samochodu w 100%
polskiego.
Historia "królowej polskich poboczy" zaczyna się w 1953 roku kiedy to na najwyższym szczeblu władzy
ludowej pada decyzja o produkcji małolitrażowego, popularnego auta dla Polaków. Gdy opadł kurz po ll wojnie światowej i trochę uprzątnięto gruz, w całej Europie rozpoczęła się produkcja małych,
tanich aut dla ludu: Citroen 2CV, Garbus, IFA F-9, Moskwicz 400. Jak widać, zazwyczaj te auta miały rodowód przedwojenny. Polacy nie mieli z czego czerpać, o współpracy z Fiatem też nie było
mowy. Trzeba było konstruować od podstaw na dodatek w oparciu o dużo większą Warszawę M-20.
Pierwsze podejścia do auta były iście przedwojenne: drewniana konstrukcja obita pilśnią. Silnik
dwusuwowy, dwucylindrowy będący przeróbka silnika z... łodzi desantowe. Ostatecznie Syrena została wykonana z blach a ponieważ FSO nie dysponowała odpowiednimi tłocznikami, ich kształt
otrzymywano przez wyklepywanie na betonowo-asfaltowych formach.
Mimo tak siermiężnych metod i braku doświadczenia w produkcji aut, uważam że w 1957 roku z FSO
wyjechało dobre auto. Spełniało powierzone mu zadania, było proste do oporu ale miało ładną, nowoczesną linię. Liczne wady tzw. wieku dziecięcego Syreny należało usuwać i poprawiać, co robiono.
Niestety jak we wszystkich krajach demokracji ludowej odbywało się to za wolno, bez wsparcia finansowego rządu, bez nowoczesnych technologii. Ale o tym w kolejnych odsłonach
Syreny.